Po raz kolejny mieszkańcy Poznania zgłaszają, że smród nie daje im żyć. Podobna sytuacja zdarzyła się tydzień temu. W dużej części miasta można wyczuć zapach zbliżony do szamba...
Firma Aquanet, miejska spółka, odpowiedzialna za sieci wodociągową i kanalizacyjną informuje, że fetor nie jest spowodowany przez awarię w ich sieciach. - Po sprawdzeniu instalacji u nas wszystko jest w porządku – informuje spółka. - Zapewniam też, że w całym mieście nie mamy żadnej awarii, ani nie prowadzimy żadnych prac czy płukań, które mogłyby ewentualnie powodować jakieś zapachy – tłumaczy Dorota Wiśniewska, rzecznik Aquanet.
Śmierdziało m.in. na Ratajach i na Starym Mieście.
Z informacji, które z Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta pozyskała wielkopolska Gazeta Wyborcza wynika, że to wina „gnojowicy” z pól. - Po kontakcie ze służbami, zwłaszcza z dyżurnym komendy miejskiej straży pożarnej, wynika, że unoszący się zapach jest spowodowany wylaniem gnojownika przez rolników na okolicznych polach - poinformował przedstawiciel CZK UM.