Inspektorzy transportu drogowego prowadzili akcję „Trzeźwy poranek”. I choć ci kierowcy nie pili, to interwencja WITD wyrwała ich z pewnością z letargu i nonszalancji. Każdy z szoferów zespołu prowadził blisko 12 godzin bez przerwy. To mogło się skończyć tragedią. Skończyło się wysokim mandatem.
Do zatrzymania podejrzanego transportu doszło 11 maja na autostradzie A2. Funkcjonariusze Wojewódzkiej Inspekcji Transportu Drogowego nazwali to skomplikowanym przypadkiem manipulacji danymi przez załogę polskich kierowców.
Tirem przewożono owoce z Holandii do Polski. - Jak się okazało kierowcy w ostatnich 24 godzinach prowadzili pojazd bez przerwy. Jechaliby nadal, gdyby nie kontrola inspekcji w Żdzarach na autostradzie A2 – relacjonuje WITD. - Kierowcy początkowo jechali na swoich kartach zgodnie z zasadami załogi, jednak gdy skończyły im się możliwości uczciwej jazdy, postanowili wykorzystać kartę innego kierowcy, przez cztery i pół godziny symulując, że on też prowadził. A gdy tego było jeszcze mało, postanowili kontynuować jazdę bez włożonych kart do tachografu z zamontowanym magnesem na impulsatorze skrzyni biegów.
Jak wyliczyli inspektorzy w oszukańczych każdy z kierowców prowadził pojazd w sumie prawie po 12 godzin, co jest niedopuszczalne. Każdy z mężczyzn otrzymał surowy mandat 2 000 złotych. Jak dodaje inspekcja, wszczęte zostały postępowania administracyjne wobec firmy zagrożone karą ponad 10 000 złotych.
Kierowcy zostali zobowiązani do odbycia prawidłowego odpoczynku dobowego w miejscu kontroli.
