Strażacy każdego dnia udowadniają, że można na nich liczyć. Są zawsze na posterunku ratując życie i mienie. Czy jednak w sytuacji opisanej poniżej ktoś przypadkiem nie przesadził wzywając ich na interwencję?
Wczoraj przed południem policja przekazała strażakom zgłoszenie, że w Pogorzeli (powiat gostyński), na ul. Koźmińskiej, ktoś porozrzucał obornik. Na miejsce skierowano OSP z Pogorzeli.
Jak informuje dyżurny gostyńskiej jednostki, na miejscu okazało się, że obornika jest tyle, "co dwa zamachnięcia łopatą".
Czy naprawdę do takiej błahej sprawy należało wzywać ratowników?