Wydział Śledczy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. od ponad 4 lat prowadzi śledztwo dotyczące wybuchu gazu w Jankowie Przygodzkim (pow. ostrowski). W wypadku, do którego doszło w połowie listopada 2013 roku śmierć poniosły 2 osoby, a kolejnych 12 doznało poważnych obrażeń.
Prokuratura podkreśla, że trwające postępowanie przygotowawcze miało skomplikowany charakter. Na przestrzeni lat zgromadzono obszerny materiał dowodowy. Śledczy uzyskali również czasochłonne specjalistyczne opinie.
- Na podstawie zgromadzonego materiału przedstawiony osobie pełniącej funkcję inżyniera budowy gazociągu wysokiego ciśnienia DN 700 został zarzut nieumyślnego sprowadzenia w okresie pomiędzy 12 a 14 listopada 2013 r. zdarzenia zagrażającego zdrowiu i życiu wielu osób, a także mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać pożaru strumieniowego gazu – informuje prokurator Maciej Meler, rzecznik PO w Ostrowie Wlkp.
- Podejrzanemu zarzucono w oparciu o uzyskane opinie biegłych niedostosowanie sposobu prowadzenia robót ziemnych do wymogów normowych określonych w projekcie i wiedzy technicznej oraz niebezpieczne odstępstwa od projektu w zakresie szerokości i głębokości wykonywanego wykopu, brak zabezpieczenia stateczności skarp wykopu w warunkach wystąpienia dodatkowego obciążenia, a także zlecenie nieprawidłowego składowania urobku w formie zbyt wysokiego nasypu położonego za blisko krawędzi wykopu, w oczywisty sposób przekazującego niebezpieczne oddziaływanie na podłoże gruntowe i istniejący gazociąg i deponowanie go w koronie skarpy wykopu, w pasie montażowym nad istniejącym już gazociągiem.
Według ustaleń śledczych takie zaniedbania skutkowały rozerwaniem gazociągu i niekontrolowanym wyciekiem gazu, jego zapłonu i powstania pożaru strumieniowego w wyniku którego śmierć na miejscu zdarzenia ponieśli operator kaparki oraz dźwigu bocznego, 12 osób doznało obrażeń ciała w postaci oparzeń termicznych I i II stopnia, a także zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo mienie w wielkiej wartości to jest nie mniejszej niż 10 mln złotych.
- Przesłuchany w obecności obrońcy w charakterze podejrzanego, 35 latek nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień, wskazując, iż ewentualne wyjaśnienia złoży po zapoznaniu się ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym.
Inżynierowi grozi nawet 8 lat pozbawienia wolności. Tymczasem postępowanie trwa. I jak dodaje rzecznik ewentualna decyzja w zakresie decyzji końcowej uzależniona jest od treści wniosków dowodowych złożonych przez strony.