Wielkopolska. Taki plan można realizować chyba tylko w Dzień Dziecka, choć nie wiadomo, czy nie obraża się inteligencji najmłodszych… Dziecinny scenariusz z ukradzionym audi za 150 tys. zł nie mógł skończyć się dobrze. Dwóm 45-latkom i partnerce jednego z nich grozi nawet 8 lat więzienia.
Zanim zatrzymała ich policja postanowili, że sfingują kradzież audi A5, które należało do jednego z czterdziestolatków. Jak ustalili, tak zrobili. 1 czerwca mieszkaniec Lubonia zgłosił kradzież niemieckiego auta na miejscowym komisariacie policji. Auto wycenił na bagatela 150 tys. zł.
Już w trakcie wykonywanych czynności funkcjonariusze mieli wątpliwości, co do okoliczności kradzieży. Policyjny nos ich nie zawiódł.
- Zdarzenie od początku było ustawione. Mężczyzna zaplanował, że wyjedzie za granicę, a pod jego nieobecność sąsiad, któremu wcześniej sam wręczył kluczyki, zabierze samochód sprzed domu. On jednak, jak wróci, zgłosi sprawę na policję o rzekomej kradzieży auta – informuje Marta Mróz z KMP w Poznaniu. - Dodatkowo w sprawę zamieszana była również partnerka właściciela pojazdu. Kobieta wiedziała o tym, że mężczyźni się dogadali, a jednak wszystko trzymała w tajemnicy i mówiła nieprawdę.
Po szybkim śledztwie Wydziału ds. walki z Przestępczością Samochodową Komendy Miejskiej Policji w Poznaniu zatrzymano całą trójkę - dwóch mężczyzn i kobietę w wieku od 35 do 45 lat zamieszanych w sfingowaną kradzież.
- Wszyscy przyznali się do popełnionego przestępstwa. Usłyszeli zarzuty zeznania nieprawdy oraz fikcyjnego zgłoszenia kradzieży. Zatrzymani otrzymali środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego oraz dozoru policyjnego. Grozi im do 8 lat więzienia – dodaje Mróz.