Do tragicznego wypadku, w którym zginęła 55-letnia rowerzystka, mieszkanka Książa Wlkp. doszło w poniedziałek w Śremie.
Ze wstępnych ustaleń policjantów wynikało, że kierująca rowerem, 55-letnia mieszkanka Książa Wlkp., jadąc ul. Zamenhofa nie ustąpiła pierwszeństwa przejazdu kierującemu ciągnikiem siodłowym wraz z naczepą i prawdopodobnie głową uderzyła w naczepę. Kierowca ciężarówki odjechał z miejsca zdarzenia.
- Policjanci kryminalni zajmujący się wyjaśnianiem okoliczności wypadku posiadali zabezpieczone nagrania z monitoringów, na których nie zarejestrował się sam wypadek. Wynikało z nich jedynie, że w zdarzeniu prawdopodobnie uczestniczył kierujący ciągnikiem siodłowym marki Man, którego kabina była koloru czerwonego i który na naczepie pozbawionej burt przewoził elementy rur o dużej średnicy. Jednak na żadnym z tych materiałów nie były widoczne ani nr rejestracyjne tira, ani wizerunek osoby kierującej ani też żadne inne dane, które identyfikowałyby tego uczestnika wypadku - informuje Ewa Kasińska, rzecznik prasowa śremskiej komendy policji.
- W tych okolicznościach funkcjonariusze szukali informacji o kierującym w wytypowanych firmach produkujących rury. W ten sposób dotarli do kierowcy z firmy transportowej, który mógł być uczestnikiem tragicznego zdarzenia w Śremie. Ten trop okazał się właściwy i 26 października mężczyzna został zatrzymany na terenie województwa kujawsko-pomorskiego - dodaje policjantka.
Kierowcą okazał się 52-letni mieszkaniec powiatu inowrocławskiego, który został zatrzymany i przesłuchany. Jak informuje śremska policja podczas przesłuchania mężczyzna przedstawił swoją wersję zdarzeń z poniedziałku.
Sprawą, oprócz policji, zajmuje się również śremska Prokuratura Rejonowa. Na miejscu zdarzenia w poniedziałek obecny był prok. Jarosław Żak. Na jego polecenie ciało 55-letniej kobiety przewiezione zostało do Poznania, do Zakładu Medycyny Sądowej. Sekcja została przeprowadzona w czwartek, na pełne wyniki będzie trzeba jeszcze zaczekać.