Nie żyje Oksana, którą po wylewie szef zostawił na przystanku

Opublikowano:
Autor:

Nie żyje Oksana, którą po wylewie szef zostawił na przystanku - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Wielkopolska. Staniszewo. Mężczyzna położył chorą pracownicę na przystanku autobusowym. Po dwóch latach kobieta zmarła.

 

 

 

Głośna sprawa miała miejsce dwa lata temu w miejscowości Staniszwewo (okolice Środy Wielkopolskiej), gdzie 44-letnia Ukrainka  była zatrudniona w firmie „na czarno”. Teraz, siostra Oksany poinformowała na Facebook’u, że kobieta po dwuletniej walce z chorobą zmarła. Bezpośrednią przyczyną zgonu miała być niewydolność nerek.

 

Oksana była nielegalnie zatrudniona w Staniszewie, w jednej z firm zajmujących się dostawą warzyw. Ukrainka, matka dwóch nastolatków, dostała wylewu na terenie zakładu pracy, a dokładnie w miejscu, gdzie mieszkała. Policja ustaliła, że pracodawca wsadził kobietę do samochodu i wywiózł ją do pobliskiego miasteczka. Jego celem nie było jednak zawiezienie Oksany do szpitala, a położenie jej na ławce przy ulicy. Później zawiadomił policję o rzekomej pijanej kobiecie, która została znaleziona na ulicy.

 

Okazało się, że pracodawca Jędrzej C. występował w popularnych spotach reklamowych sieci marketów Lidl. Po czasie wszystkie materiały z jego udziałem zniknęły z sieci.

 

 

Wówczas w sprawie wszczęto śledztwo, w trakcie którego Jędrzej C. doszedł do porozumienia z Ukrainką i zapłacił za jej leczenie pomimo postawionych mu zarzutów. Następnie sąd w Środzie Wielkopolskiej umorzył postępowanie, wyznaczając dwuletni czas próby. Pracodawca został zobowiązany do pokrycia kosztów sądowych oraz musiał zapłacić 10 tys. zł nawiązki.

 

Jednak w połowie gurdnia ubiegłego roku, sąd uchylił wyrok umarzający. Jędzej C. odpowie za niedzuelnie pomocy Oksanie oraz nie zgłoszenie do ubezpieczenia społecznego Ukraińców w jego firmie. Mężczyzna dobrowolnie chce poddać się karze i przyznaje sie do popełnionych czynów.

Pod koniec lutego ma odbyć się kolejna rozprawa w tej sprawie.

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Chcesz przeczytać cały artykuł? Wystarczy, że założysz konto lub zalogujesz sie na już istniejace

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE