Wielkopolska. Tę kobietę policjanci zapamiętają na długo. Najpierw ze znajomymi łamała ograniczenia związane z pandemią koronawirusa. Teraz miała być przetrzymywana w mieszkaniu przez trzech mężczyzn.
W środę (22 kwietnia) o godz. 23.00 odebrał zgłoszenie od 34-letniej mieszkanki gminy Jarocin.
- Kobieta zgłosiła dyżurnemu jarocińskiej jednostki, że nie może opuścić domu, w którym jest przetrzymywana. Miała zostać uwięziona w nim przez trzech mężczyzn, którzy zabrali także jej rzeczy - relacjonuje asp. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.
Błyskawicznie na jedno z jarocińskich osiedli ruszyli policjanci. Udali się do domu, w którym miała być przetrzymywana 34-latka.
- Tam przeprowadzili rozmowę z właścicielem budynku i, znajdującą się w nim, zgłaszającą. Pani, będąca pod wpływem alkoholu, oznajmiła że nie dzieje się jej żadna krzywda i że ona chce pozostać na miejscu. Zapytana o powód zgłoszenia spokojnie oświadczyła, że trochę ją poniosło i w sumie to niepotrzebnie dzwoniła po policję - relacjonuje asp. Agnieszka Zaworska.
34-latka jest dobrze znana jarocińskim policjantom. W ostatnim czasie wraz z koleżanką były karane za łamanie zakazów związanych z pandemią. Wraz ze znajomymi urządzała sobie spotkania towarzyskie na ulicy.
Innym razem spożywała alkohol na skwerze. Na stacji paliw nie chciała zapłacić za chipsy.
Policjanci sporządzili materiały związane z tym wezwaniem i będą one podstawa do skierowania wniosku o ukaranie kobiety za bezpodstawne zgłoszenie interwencji.
Policjanci sporządzili wniosek do sądu o ukaranie kobiety.